Proces odnowy oblicza Wspólnoty Kościoła Lokalnego Archidiecezji Chicago obejmuje wszystkie ośrodki duszpasterskie, parafie, szkoły, budynki przyparafialne, włączając samą kurię i jej biura. Ten proces zakłada odnowę duchową i strukturalną. Wspominałem już o tym w poprzednim numerze.
Kiedy przypatrzymy się mapie wszystkich ośrodków duszpasterskich to serce się raduje, że w większości dzielnic w całej metropolii znajdują się kościoły, kaplice, które służą troską duszpasterską lokalnym wspólnotom. Jest to stan sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy nasze dzielnice tętniły życiem i kiedy w większości wierni zamieszkiwali terytorium parafii. Z biegiem czasu parafie, które mają swoje teretorium przyjęły statut „personalnych”, a jest to związane z wewnętrzną migracją naszych parafian. Przemieszczamy się w różne miejsca, ale wciąż pozostajemy członkami swojej rodziny parafialnej, którą stanowimy i budujemy poprzez czynny udział w jej życiu. Od początku swojej drogi duchowej czynnie uczestniczymy w życiu sakramentalnym naszym i naszych dzieci, wspieramy różne incjatywy duchowo i materialnie. Jednakże od kilku już lat zauważa się proces spadku ilości wiernych uczestniczących czynnie w życiu parafialnym. Dane statystyczne Episkopatu Amerykańskiego podają, że tylko przez ostatnie 20 lat frekwencja wiernych uczestniczących żywo w życiu kościoła lokalnego spadła do 27%. W całych Stanach Zjednoczonych dwójka na pięcioro ochrzczonych dzieci nie przyjęła sakramentu bierzmowania. 85% młodzieży bierzmowanej zakończyła swoją „przygodę wiary” w wieku 21 lat. Coroczne, październikowe „liczenie” wiernych na przestrzeni 30 lat od 1991 do 2018 roku ukazuje spadek uczestnictwa wiernych w życiu duchowym lokalnych wspólnot. Przekłada się to również na kondycję duchową naszych małżeństw i rodzin. Rodzina jest „pierwszym miejscem” kształtowania postaw, wartości w sercu młodego pokolenia. Jest to niejako – seminarium, w którym kształtują się nowe powołania do życia w kapłaństwie i zakonie. Przykład wierzących i praktykujących rodziców ukazuje żywy wzór piękna życia małżeńskiego i rodzinnego, z którego czerpie młode pokolenie chrześcijan. Spadek tych wartości wystęuje w naszych rodzinach, w środowisku szkolnym, trendy laickie promowane na uczelniach wyższych. Te i inne czynniki, które można wyliczać, wpływaja w większym stopniu na nasze lokalne środowiska: małżeńskie, rodzinne, szkolne, parafialne, miejsca pracy i rodzą taki obraz, który woła o odnowę naszych środowisk poprzez głęboką reewangelizację rozpoczynając od nas samych.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad przyczyną spadku powołań do życia kapłańskiego i zakonnego. Niektórzy powiadają: generalny trend, wszędzie występuje ten proces! Ale dlaczego? Czy brakuje młodemu człowiekowi tej wewnętrznej wrażliwości na głos Boży, który wierzę, woła nieustannie człowieka na służbę Jedynej, Najwspanialszej Miłości? Jezus mówi przez apostoła Jakuba: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3). Tak bardzo potrzebujemy nowych kapłanów, braci i siostry zakonne. Czy towarzyszy nam ta świadomość, że za kilka lat liczba powołanych tak diametralnie spadnie, że zabraknie nam księży do obsadzenia naszych parafii. Ten proces już następuje, dlatego wiele wspólnot ma jednego kapłana, albo jeden kapłan obsługuje kilka ośrodkow duszpasterskich.
Proces odnowy duchowej i strukturalnej już się rozpoczął, dlatego tak bardzo was proszę o żywy udział w tym procesie poprzez modlitwę i udzial w spotkaniach, które będa miały miejsce w najbliższym czasie. Niech Dobry Bóg zachowa nas dla Siebie.
Wasz proboszcz